Mijają kolejne miesiące pandemii, podczas których spora część z nas pracuje/pracowała zdalnie z domu lub z różnych względów nie pracuje wcale. Coraz częściej dopada nas zmęczenie tym, co dzieje się wokół, coraz częściej odczuwamy brak energii i frustrację. Przesyciliśmy się możliwością pracy na mniejszych obrotach, przejadło nam się leniuchowanie, sprzątanie, granie, oglądanie filmów i wiele innych czynności, które teraz są na bardziej dostępne niż zazwyczaj. A tymczasem świat budzi się do życia, biznes wraca powoli do działania. I co tu teraz zrobić, by zmobilizować się na nowo, by wzbudzić w sobie każdego dnia nową energię do działania, do pracy, do funkcjonowania z motywacją i zaangażowaniem? Oto kilka wskazówek, z których warto skorzystać:
1. Zaprzyjaźnij się z zasadą 5 sekund
To zasada, na którą wpadła Mel Robbins, gdy w jej życiu, nie działo się najlepiej. Doszła do takiego stanu, w którym nie miała nawet ochoty, by rano wstać z łóżka, aby mierzyć się z kolejnymi wyzwaniami dnia codziennego. Do sformułowania tej zasady, zainspirował ją widok rakiety startującej w przestrzeń, po znanym odliczaniu: 5… 4… 3… 2… 1… Gdy kolejnego poranka znów nie miała sił, by wstać, odliczyła podobnie, jak astronauci: 5… 4… 3… 2… 1… i... wystrzeliła z łóżka. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że dzień zaczął się i potoczył się zupełnie inaczej niż dotąd… Potem tą zasadę stosowała w każdej sytuacji, w której poczuła chęć do działania, do osiągnięcia celu, a zwłaszcza w sytuacji, gdy zaobserwowała u siebie wahanie przed zrobieniem czegoś, co powinna była zrobić. I tak zupełnie niespodziewanie, jej życie odmieniło się. Dziś jest wziętą pisarką i prelegentką, która dzieli się wiedzą na temat tego, jak wyzwolić w sobie siłę, jak się przełamać, by przejść do działania. "Reguła 5 sekund" pomaga niejako oszukać mózg, dzięki szybkiemu startowi, eliminujemy niepotrzebne rozmyślanie, rozgryzanie i natychmiast przechodzimy do działania. w ten sposób niejako odzyskujemy zdolność kierowania własnym losem. A zatem, gdy po raz kolejny chcesz włączyć drzemkę w budziku, bądź zaczynasz dywagować, nad tym, czy podjąć się jakiejś aktywności lub gdy zaczynasz szukać wymówek, przejmij kontrolę nad swoim sposobem myślenia, przestań rozmyślać o tym, co cię niepokoi, bądź odważny i zdyscyplinowany. Ruszaj do przodu!
2. Ustrukturyzuj dzień
Tak, to ważne, by nadać swoim z pozoru jednakowym dniom plan, strukturę. Przemyśl sobie dobrze, co masz do zrobienia dziś, co lepiej zrobić w kolejnych dniach. Przygotuj sobie taką „to-do-list”, na której spiszesz konkretne aktywności, którym poświęcisz czas. Twój dzień nabierze sensu w sposób bardzo namacalny. Staraj się tu zapisać większość czynności do wykonania. Zanotuj te, które lubisz, jak i koniecznie te, które robisz z niechęcią lub ociąganiem. To niezwykle ważne. Dlaczego? Otóż dlatego, że aby być naprawdę efektywnym, zazwyczaj powinniśmy robić zarówno to, co sprawia nam przyjemność, jak i to, na co absolutnie nie mamy ochoty. To naturalny tryb naszego życia, dnia, pracy, procesu, zadania. Pamiętaj, że nadając każdemu dniu plan, strukturę zaczynasz skutecznie zarządzać sobą w czasie, odzyskujesz w dużej części kontrolę nad tokiem dnia. Konsekwentne skreślanie kolejnych pozycji na liście rzeczy do zrobienia, pomoże obserwować postępy. A to może z kolei stanowić kolejny motywator do działania. Świadomość efektywności własnej, aktywuje w nas nowe pokłady energii.
3. Zadbaj o siebie
Pracując z domu, silna pokusa, wygoda i lenistwo chcą byśmy cały dzień przełazili w piżamie, wyciągniętym dresie, niedomyci, a przy najlepszych wiatrach, byśmy zamienili piżamę nocną na dzienną. Czy w takim stroju można zdobywać szczyty? Czy w takim stroju można wyruszyć na polowanie? Czy w takiej kondycji można czuć się człowiekiem sukcesu? Niespecjalnie… Od wielu lat pracuję w jakiejś części z domu i zapewniam cię, że gdybym rozmawiała przez telefon z klientami odziana w piżamę, nie czułabym w sobie mocy sprawczej ani żadnej motywacji. Gdy wystartujesz z łóżka jak wspomniana rakieta, ogarnij siebie, swój strój, wygląd, przygotuj do życia i do kontaktów z innymi ludźmi, pomimo izolacji lub oddalenia. Pamiętaj, że to w jakim nastroju jesteś, to jak zaangażowany jesteś – bardzo wyraźnie słychać przez telefon, widać to na ekranie komputera, da się to również wyczytać między wierszami, w napisanym przez ciebie tekście. Zadbaj o siebie także na inne sposoby – jedz regularne posiłki, najlepiej co 3 godziny, dbaj o odpowiednie nawodnienie organizmu. To, co jesz, także wpływa na obniżenie lub wzrost twojej energii. I odpoczywaj – koniecznie! Rób przerwy w pracy, dywersyfikuj aktywności, zadbaj o odpoczynek i relaks, o rozwijanie swojego hobby. Niech bateryjki mają czas i możliwość się naładować.
4. Ruszaj się, działaj
Ruch, ćwiczenia, spacery są nam potrzebne do życia. Nie namawiam cię od razu do ćwiczeń z trenerem personalnym, lecz zadbaj o rozruszanie mięśni, możesz pobiegać, pospacerować z kijkami, porozciągać się, pojeździć na rowerze, popływać. Działaj, rób cokolwiek, co nie jest biernym leżeniem na sofie, czy w łóżku. Możesz gotować, sprzątać, naprawiać, układać, przekładać, plewić, siać, tańczyć. Możliwości jest tak wiele! Jakkolwiek, ale się poruszaj, bo zdrętwiałe ciało, napięte mięśnie nie przetransportują energii przez twoje ciało. Twój organizm nie otrzyma niezbędnej dawki różnych substancji chemicznych, komórki w organizmie nie zostaną zaopatrzone w tlen i składniki odżywcze, co z kolei może negatywnie wpłynąć na działanie układu krążenia i oddechowego. Gdy się ruszasz, hormony stresu zostają zredukowane i generuje się w nas nowa energia. A zatem rób cokolwiek, grunt, by ruch i działanie pomogły Ci poczuć twoją moc sprawczą.
5. Wykorzystuj swoje naturalne zdolności, talenty, umiejętności
Ja oczywiście wiem, że nie każdy z nas urodził się z jakimś wybitnym talentem, niemniej jednak każdy z nas ma coś takiego, co przychodzi mu z łatwością, z przyjemnością. Każdy z nas ma coś, co lubi robić bardziej, coś co sprawia mu ogromną satysfakcję i radość. Wszystkie te rzeczy to nasze naturalne umiejętności bądź zdolności. Jeśli jestem świadoma, co potrafię robić dobrze, w czym jestem lepsza od innych, co wychodzi mi lepiej, szybciej, wówczas potrafię odczuwać więcej zadowolenia z tego, czym się zajmuję. To mogą być rzeczy nadane mi genetycznie, taki wewnętrzny nasz dar, ale równie dobrze mogą to by umiejętności, które rozwinęłam w toku życia, pracy. Zachęcam cię zatem do tego, by zastanowić się, jakiego rodzaju rzeczy przychodzą ci z łatwością, co lubisz robić, co cię cieszy, w czym odnajdujesz radość i za co cenią cię inni. Jeśli potrafisz w codziennych czynnościach zawodowych, czy pozazawodowych wyodrębnić to, co sprawia ci frajdę, radość – poziom twojego zadowolenia z życia również wyjątkowo wzrośnie. Gdy poziom zadowolenia rośnie, wówczas i ty odczuwasz więcej siły sprawczej, więcej motywacji i satysfakcji z życia. Chce ci się tego więcej, lepiej, działasz, czujesz w sobie moc i energię, by te aktywności podejmować oraz je rozwijać.
6. Stosuj zasadę prostoty
Przyznam szczerze, że odkrycie tej reguły było dla mnie wielkim objawieniem. Nie żebym miała dar do szczególnego komplikowania spraw, problemów, ale przyznam, że gdy usłyszałam o tym od Macieja Bennewicza podczas jednego z jego webinariów, doznałam olśnienia. Rzeczywiście, najprostsze rozwiązania są najtrwalsze, najefektywniejsze i na takim świadomym wybieraniu swoich aktywności zaczęłam się koncentrować. No bo jeśli będziemy się spalali na szukaniu rozwiązań skomplikowanych, to stracimy tej energii nieadekwatnie dużo. A zatem szukaj tego, co jest najłatwiejsze do zrobienia, upraszczaj działania, doskonal, wybieraj to, co będzie najprostsze i jednocześnie najbardziej efektywne. Dzięki temu wytracisz mniej energii.
7. Pamiętaj o nagradzaniu się
Każdego dnia sprawiaj sobie co najmniej 3 przyjemności. Niezależnie od tego, czy osiągnąłeś konkretne cele, czy nie. Tu chodzi o dostarczanie sobie w ciągu dnia przyjemnych chwil, rozpieszczanie siebie, ZA TO, ŻE JESTEM, a nie za to, jaki jestem. Sprawiaj sobie przyjemność niekoniecznie wydawaniem dużych sum pieniędzy na wartościowe zakupy, ale znajdź sposoby na nagradzanie się także innymi metodami. Możesz po prostu nauczyć się celebrować chwilę, dostarczać sobie pozytywnych wrażeń, odczuć przyjemność, poprzez zwyczajne codzienne czynności. Jeśli kochasz naturę, wypij kawę przy otwartym oknie, słuchając śpiewu ptaków. Jeśli lubisz jeść, zaserwuj sobie posiłek pięknie podany. Nagrodą może być wszystko to, na co masz ochotę, a nigdy nie masz czasu tego zrealizować, np. kąpiel przy świecach, chwila spontanicznego tańca, bądź rozmowy z przyjacielem. W ten sposobów, nauczysz się być wdzięcznym sobie za to, do czego doszedłeś. Gratyfikacje powinny być spontaniczne, celebrowane i każdego dnia warto to robić dość świadomie. W ten sposób także rozwijasz wewnętrzną motywację, wiarę w siebie, stajesz się swoim przyjacielem, który dba o siebie. A przecież, pielęgnowanie wiary w siebie, we własne możliwości, to niesamowite paliwo do podejmowania kolejnych działań, do rozwijania swojej siły wewnętrznej, energii i motywacji.
A zatem! 5… 4… 3… 2… 1… START!